Biel w zestawieniu z szarością daje naprawdę niesamowite rezultaty. Nie przestaje mnie fascynować to połącznie i nie widzę szans na nudę ;) Dlatego właśnie powstała biała komoda vintage… z akcentami szarymi.
Upolowana stara komoda musiała zmienić swe oblicze. Niemały mebelek, więc niemało pracy, …ale opłaciło się :)
Na początek dla porównania: before & after!
A oto jak powstała moja biała komoda vintage!
Potrzebne materiały: farba kredowa Annie Sloan (Old White, mieszanka Graphite i Old White), jasny wosk Annie Sloan, szara farba akrylowa.
Narzędzia itp.: papier ścierny o ziarnistości 240 w kostce, większy i mniejszy pędzel do malowania farbą oraz pędzel do nakładania wosku, mały wałek do malowania.
I krok: Wyczyszczenie mebla.
Do czyszczenia użyłam jedynie wody z płynem.
II krok: Pierwsze malowanie komody zewnątrz (kolor Old White).
Lubię zacząć od przemalowania całego mebla, ponieważ wtedy zaczyna on do mnie „przemawiać” ;)
III krok: Dwukrotne malowanie wnętrza komody (szara farba akrylowa).
W ramach eksperymentu wnętrze mojej komody pomalowałam zwykłą farbą akrylową. Zdecydowałam się na to, ponieważ nie chciałam robić wewnątrz przecierek, a cudowne farby Annie Sloan wg mnie do tego celu są najlepsze. Staram się rozsądnie gospodarować tak wartościowym produktem i dlatego zastosowałam farby AS na warstwy zewnętrzne (najbardziej widoczne) ;) Zależało mi jedynie na równomiernym pokryciu powierzchni wewnątrz dlatego użyłam nieco tańszą farbę akrylową i nałożyłam ją wałkiem do malowania – efekt zgodny z planem:)
IV krok: Dwukrotne malowanie wybranych miejsc (mieszanka Graphite i Old White).
V krok: Drugie malowanie komody zewnątrz (kolor Old White).
W niektórych miejscach potrzebne było trzecie malowanie. Najprawdopodobniej dlatego, że za bardzo rozcieńczyłam farbę i była zbyt wodnista. Warto zatem pamiętać o tym, aby nie przesadzać z wodą ;)
VI krok: Robienie przecierek.
Do przecierek wykorzystałam dość delikatny papier ścierny 240 i przecierałam jedynie na rantach uwypukleń na szufladkach, drzwiczkach i blacie. Dzięki temu mebelek zyskał charakter vintage i stał się bardziej trójwymiarowy;)
VII krok: Woskowanie mebelka.
Do woskowania tym razem miałam dużą powierzchnię, ponieważ komoda była dość sporych rozmiarów. Użyłam zatem dużego pędzla Annie Sloan, a do wygładzenia i wypolerowania jak zwykle najlepiej spisały się jednorazowe szmatki.
Napisz jak Twoim zdaniem prezentuje się moja biała komoda vintage. Może masz pomysł jak ją jeszcze ulepszyć? Albo chciałbyś/chciałabyś zaproponować całkiem coś innego?
Czekam na Twoją aktywność w komentarzach:)
super jestem pod wrażeniem Gratuluje
Dziękuję bardzo :)
Bardzo fajny artykuł i pomocny! :)
Zapraszam do siebie http://senjakmarzenie.blogspot.com/2016/04/przechowywanie-w-sypialni.html#more
https://www.facebook.com/senjakmarzenie/
;)
Piękna ta komoda po metamorfozie :) miałam kiedyś taką, ale mój brat pomalował na czarno i już nie wyglądała tak atrakcyjnie :) pozdrawiam i zapraszam do nas http://siostrydajarade.blogspot.com/2016/04/pamietnik-lesbijki-erik-edwardson.html
:)